Paszczaki, to nasz autorski pomysł na bułki drożdżowe
z uśmiechem.
Każda ma inny uśmiech,
każda z nich coś innego wyraża
a co, to kwestia wyobraźni :)
Składniki:
-ok. 1/2 kg mąki 405 lub 450
-250 ml ciepłego mleka
-5 jajek
-4 dkg drożdży
-6 łyżek cukru
-5 dkg masła
-szczypta soli
-aromat, cukier trzcinowy do posypania bułek
-2 jabłka lub puszka ananasów w plastrach
-jeśli wybierzemy jabłka, to jeszcze : 1/2 szklanki cukru, 1/4 szklanki wody,
1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego
1/4 łyżeczki cynamonu
Jabłka obieramy, wydrążamy gniazda nasienne
i kroimy na 10 plastrów.
Na patelni zagotowujemy wodę z cukrem,
dodajemy kwasek cytrynowy
a na końcu cynamon.
Na syropie układamy plastry jabłek
i gotujemy ok. 5 minut,
delikatnie obracając.
Zdejmujemy na ręcznik papierowy do odsączenia.
Jeśli jest to ananas z puszki,
to tylko odsączamy.
Drożdże rozcieramy z łyżką cukru.
Dodajemy 100 ml mleka i mieszamy.
Dodajemy 3 czubate łyżki mąki, mieszamy
i odstawiamy do wyrośnięcia.
Do trzech żółtek i jednego jajka dodajemy pozostały cukier
i miksujemy.
Dodajemy wyrośnięty rozczyn, pozostałe mleko,
szczyptę soli, aromat i połowę pozostałej mąki
i miksujemy.
Dodajemy resztę mąki, wyrabiamy ciasto,
na końcu dodajemy stopione masło
i wyrabiamy, aż się wchłonie.
Odstawiamy do wyrośnięcia.
Przekładamy na stolnicę, formując wałek.
Dzielimy na 10 części.
Z każdej części formujemy kulkę.
Z każdej kulki formujemy owalny placek, nieco grubszy z jednej strony.
Placek smarujemy roztrzepanym jajkiem
i posypujemy brązowym cukrem.
Na cieńszej części układamy plaster jabłka lub ananasa.
Przykrywamy grubszą częścią
i układamy na blaszce z papierem do pieczenia
i odstawiamy do wyrośnięcia.
Smarujemy roztrzepanym jajkiem,
posypujemy brązowym cukrem
i pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 160 st. C.
Smacznego!
Błyskawiczna reakcja na przepis i dokumentacja fotograficzna,
za którą bardzo dziękujemy
a oto paszczaki cioci Celinki:
Smacznego!
Kochani!Paszczaki takie piękne i oryginalne,że już je robię!Śmieją się do mnie a za 2 godz. ucieszą moich domowników.A potem napiszę więcej,bo teraz się spieszę do pichcenia.Buziaczki.Celina
OdpowiedzUsuńFajna nazwa, wyglądają przepysznie:) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzekamy jak zwykle na ocenę gotowych już bułeczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie.
Świetny pomysł :-) poproszę jednego do herbatki :-)
OdpowiedzUsuńPaszczaki wyglądają obłędnie ^^
OdpowiedzUsuńNam takie paszczaki szalenie się podobają :D Jeszcze tylko oczęta im dorobić :D
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe bułeczki. Piękny zapach pewnie był w całym domu :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie zaintrygowała nazwa. Teraz już wiem, że to drożdżówki prosto do paszczy z uśmiechem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasia
Kilka paszczaków zabieram i uciekam :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMmm takie pyszności z ananasem, super! :) a do tego maja fajne paszcze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
P.S.
To teraz musicie upiec muminki do kompletu, albo małą mi ;)
ooo fajne !
OdpowiedzUsuńMaminku, uprzejmie donoszę, iż już 2 razy robiłam paszczaki (w odstępie 2 dni) - są pyszne! Pierwsze zostały pożarte z szybkością światła (10 sztuk to ZA MAŁO!), a drugie wyszły mi trochę niewyględne, bo mnie noc zastała i już jechałam na 5 biegu. Na pewno upiekę je jeszcze raz i wstawię na bloga :-) Buzia!
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem,kto sprawdzał przepis na blogu😀
UsuńMarzyniu mam podpowiedź i będą jeszcze bardziej cudaczne. Wystarczy listek ciemnej śliwki i będzie fajny jęzor 😅
Cieszę się, że smakują i czekam na przepis na Twoim blogu.
Pozdrawiam cieplutko
O super z tą śliwką! Kiedy tylko będą śliwki (może moja mała węgierka już da owoce w tym roku?) to zrobimy paszczaki z jęzorkami!
UsuńNo i doczekałam się:) a jaka była niespodzianka! Zaglądam do Marzyni i ....jestem u Maminka...eee? Chwila zaskoczenia i zatrybiłam:)
UsuńOgromna radość:)
Bardzo dziękuję😘
Przy tak rozpędzonej wiośnie węgierka na pewno zakwitnie i zaowocuje. Będą jęzory:)
Przytulaki dla Ciebie,pozdrowienia dla rodzinki🤗