Schab przygotowany według starej receptury
i uwędzony w wędzarni zbudowanej przez naszego przyjaciela - Benka,
który nigdy wcześniej nie wędził a nasz pomysł stał się inspiracją.
Wędzarnia spisała się rewelacyjnie,
czego dowodem był niesamowity wygląd i smak wędlin.
Spędziliśmy wspaniały dzień na świeżym powietrzu,
w fantastycznej atmosferze, w zapachach dymu i wędlin.
Czas na przepis na ok. 8 kg schabu.
Schab moczymy w zimnej wodzie ok. 30 minut.
Przygotowujemy solankę:
-6 l zimnej wody z kranu
-30 dkg soli kuchennej
-1/2 łyżeczki cukru
-10 ząbków czosnku
-przyprawy: 10 liści laurowych, kilkanaście ziaren ziela angielskiego
i pieprzu naturalnego, solidna szczypta kolendry
Przyprawy wrzucamy do szklanki i zalewamy gorącą wodą.
Przykrywamy i pozostawiamy do wystudzenia.
Czosnek kroimy w drobna kostkę i ścieramy z połączonymi solami i cukrem.
Sól rozpuszczamy w wodzie, dodajemy wystudzony napar razem z przyprawami
i mieszamy.
Do solanki wkładamy mięso, przykrywamy i wstawiamy do lodówki na 5 dni.
Mięso obracamy w solance raz da dobę.
W okresie letnim, przy wysokich temperaturach dobrze jest w trzeciej dobie
solankę wymienić na nową.
W przeddzień wędzenia wyjmujemy mięso z solanki,
płuczemy pod bieżącą wodą i dokładnie osuszamy.
Po wysuszeniu schab zawijamy w gazę
i okręcamy dokładnie sznurkiem.
Przechowujemy w lodówce aż do wędzenia.
Rozpalamy wędzarnię
i kiedy temperatura wewnątrz osiągnie ok. 40 st. C
zawieszamy mięso.
Przykrywamy i wędzimy ok. 6-7 godzin
w temperaturze ok. 50 st. C.
Do wędzenia użyliśmy drewna olchy i drzew owocowych.
Wyjmujemy z wędzarni i studzimy.
Delektujemy się smakiem jeszcze ciepłej wędlinki.
Smacznego!
Serdecznie dziękujemy Oli i Benkowi i całej Rodzince
za wspaniałe chwile.
Pozdrawiamy :)
Innym razem wędziliśmy schab w wędzarni murowanej:
Chciała bym mieć taką wedzarnię. Moi znajomi mają, wędliny są smaczne.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa wędzarnia, zaglądałam często na bloga i trochę się martwiłam o Panią, bo dość dawno notki nie było. Wędzarnia super sprawa jeszcze takiej nie widziałam a mięsko na pewno bardzo apetyczne. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAsiu
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i za troskę i za wszystkie ciepłe słowa: to takie miłe:)
Faktycznie troszkę rzadziej pojawiają się wpisy, ale to dlatego, że popsuło się troszkę zdrowie a i w mojej pracy okres wakacyjny - to czas zwiększonej ilości dyżurów.
Pozdrawiamy bardzo, bardzo serdecznie:)
Przepyszne wędzonki w doborowym towarzystwie :) pozdrawiamy! Wiola, Dawid i Allanek.
OdpowiedzUsuńWędzonka-rewelacja ! imprezka-super :) Polecamy się na przyszłość.
OdpowiedzUsuńA w naszych wspólnych planach swojska kiełbaska. Pozdrawiamy Was serdecznie-Ola, Benek, Natalia i...Timo
O jaaaa.... tato by się poślinił na ten widok xD Nasz dziadek kiedyś wędził w ten sposób i tacie zawsze się marzyła taka wędzarnia :)
OdpowiedzUsuńOj, aż mi się gorąco zrobiło, gdy spojrzałam na tę wedzarnię. Ja mam ten problem, że jak jest gorąco to nie chce mi się jeść :(
OdpowiedzUsuńJuż czuję ten wspaniały zapach wędzonej wędlinki :))))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiej jeszcze ciepłej szynki prosto z wędzenia. To musiało być przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękujemy za wszystkie komentarze i pozdrawiamy bardzo gorąco:)
OdpowiedzUsuńWiele bym dała, za taką wędlinkę :) Pyszne, pyszne i tak apetyczne :)
OdpowiedzUsuńAleż macie super, że macie dostęp do takiej fajnej wędzarni, taka wedlinka na pewno nie ma sobie równych:)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zmusić chłopa do wybudowania wędzarni. U wujka jest, ale wygląda tak, jakby wędzili w niej gumofilce :-D
OdpowiedzUsuńP.S. Maminku, wyczaiłam w necie bloga seniorki pani Marysi. Jest to bardzo fajna babka i założyła bloga w czasie epidemii. NIKT tam nie komentuje (nie ma rodziny?!), a ja znam ten ból pisania sobie a muzom. Może byś do niej wpadła na chwileczkę? Wiem, że nie masz czasu, ale mnie rozczuliła (to są przepisy mojej Mamy...)
https://kuchniamarysi.pl/