Pampuchy to kolejny powrót do wspomnień.
Delikatne, mocno nadmuchane, najlepiej smakują
na ciepło z dżemikiem.
Składniki:
-3 dkg drożdży
-1/2 łyżki cukru
-200 ml ciepłego mleka
-2 żółtka i jedno całe jajko
-ok. 35 dkg mąki tortowej
-3 dkg masła
-szczypta soli
-wanilia
-olej do smażenia
i oczywiście dżemik :)
Drożdże ucieramy z cukrem, dodajemy połowę mleka,
3 czubate łyżki mąki, mieszamy
i odstawiamy do wyrośnięcia.
Dodajemy pozostałe mleko, sól, jajka, wanilię,
ok. 15 dkg mąki i miksujemy.
Dodajemy pozostałą mąkę, wyrabiamy ciasto,
dodajemy roztopione masło i wyrabiamy.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na stolnicę i rozwałkowujemy
na grubość ok. 1/2 cm.
Dzielimy na paski, w każdym robimy nacięcie.
Przekręcamy, jak faworki.
Przykrywamy ściereczką i czekamy, aż wyrosną.
Smażymy w gorącym oleju, na średnim ogniu,
z obu stron do uzyskania złotego koloru.
Zdejmujemy na ręcznik papierowy i gotowe.
Smacznego!
Przepis dedykujemy Karince :)
Nie czekaliśmy długo i oto pampuchy Karinki:
Pozdrawiamy :)
Pysznie wyglądają, och ! zjadła bym nawet kilka :) albo wszystkie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Przepis się przyda juz wkrótce ;))
OdpowiedzUsuńJutro robię takie ciasteczka!:)
OdpowiedzUsuńhttps://jaglusia.wordpress.com/
Lubię takie przepisy, gdzie widać , że ciasto wychodzi mega puszyste. To jest to :)
OdpowiedzUsuńMuszą być przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Wyglądają fantastycznie, na karnawał idealne :)
OdpowiedzUsuńPampuchy zrobione! Przepis rewelacja. Mam jednak kilka uwag
OdpowiedzUsuń1. Każdą dietę trafi szlag bo pampuchom nie oprze się nikt
2. Porcja jest stanowczo za mała - nasza dwòjka opracowała już połowę pampuchów - obiadu nie będzie ;))
3. Zapasy dżemu w spiżarni ulegną szybkiemu uszczupleniu - polecamy malinowy, truskawkowy lub morelowy. A i jeszcze jogurt;)
Heheheh
UsuńNo to już nie wiemy, co na to odpowiedzieć:)
Wasze pampuchy są piękne, fotkę dodamy do przepisu.
Dziękujemy bardzo.
Smacznego życzymy i pozdrawiamy cieplutko:)
Nasza babcia robi takie ale nigdy nie nazywała ich pampuchami, to słowo bardziej kojarzy nam się z bułeczkami na parze :D
OdpowiedzUsuńu mnie na pampuchy mówiło się na kluski na parze :)
OdpowiedzUsuń