Coś na tzw. "przegryzkę", ale też jako dodatek do zup kremowych.
Składniki:
-10 dkg mąki 480
-6 dkg margaryny
-100 ml wody
-3 jajka
-szczypta soli
Wodę, sól i margarynę zagotowujemy.
Dodajemy mąkę i mieszamy do uzyskania jednolitej masy.
Studzimy.
Stopniowo dodajemy jajka i miksujemy.
Ciasto przekładamy do "tutki"
i na blaszkę z papierem do pieczenia szprycujemy malutkie kleksiki,
zachowując odstępy.
Pieczemy 20-25 minut
w temperaturze 180 st. C.
Smacznego!
Cudne maleństwa :D My nosimy się z zamiarem upieczenia bezglutenowych ptysi, ciekawe co nam z tego wyjdzie :D
OdpowiedzUsuńSą przepyszne ,polecam również;))
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne Twoje ptysiaki, dziękuję za wspólne wypiekanie -:) i pozdrawiam; )
OdpowiedzUsuńMniam jakie cudne maleństwa :-) podrzuć kilka do kawki :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :D
OdpowiedzUsuńLubię sobie podjadać takie malutkie ptysie :)
OdpowiedzUsuńJako przegryzka idealne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Ależ bajeczne maleństwa :) Fajny pomysł na wyciskanie z zawiniętego papieru. Ściągnę :)
OdpowiedzUsuńCudownie pyszne :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń