Przeszukaliśmy naszą komórkę z rzeczami różnymi
i znaleźliśmy coś bezcennego - foremkę na druciku,
która ma więcej lat niż my i należała do babci Zosi.
Smak tych ciasteczek to kolejne wspomnienie z dzieciństwa.
Składniki:
-250 ml mleka
-czubata szklanka mąki pszennej
-2 jajka
-płaska łyżeczka cukru
-olej do smażenia
-jeśli ktoś lubi - cukier puder do posypania
i oczywiście foremka na druciku
Mleko, mąkę, jajka i cukier miksujemy.
Teraz zaczynamy zabawę :)
W garnku rozgrzewamy olej, wstawiamy foremkę,
aby dobrze się nagrzała.
Nagrzaną foremkę zanurzamy w cieście tak,
aby ciasto sięgało górnej krawędzi foremki
i natychmiast przenosimy do garnka z olejem.
Chwilę przytrzymujemy, aby ciasto nabrało kształtu
i odpadło od foremki.
Smażymy na średnim ogniu do zrumienienia,
obracamy i wyjmujemy patyczkiem na ręcznik papierowy.
I tak do wyczerpania ciasta.
Wystudzone możemy posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
Ojej jakie fajne.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak jako dziecko robiłam takie mamą. Oj jak one smakowały :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam takiej foremki, różyczki wyszły świetnie!:) Pozdrawiam serdecznie ;)
OdpowiedzUsuńZanim przeczytałam post, starałam się wyobrazić sobie foremkę na druciku do tych ciasteczek. Nie udało mi się. A to takie proste :))
OdpowiedzUsuńKapitalna sprawa :)
Ciekawy gadżet ten drucik, jestem ciekawa czy gdzieś można taki dostać, bo ciasteczka wyglądają smakowicie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajłatwiej jest kupić na allegro pod nazwą - rozetki foremki do ciastek:)
UsuńPozdrawiamy:)
Właśnie dziś byłam na zakupach w mieście i na targu kupiłam sobie oto taki przyrząd tylko trochę inny kształt kwiatka. Jak tylko zabiorę się za pieczenie to umieszczę relacje na swoim blogu www.smacznie-w-kuchni.blogspot.com i Panią powiadomię jak wyszło. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTrzymamy kciuki Asiu:) powodzenia:)
UsuńPozdrawiamy ciepluteńko:)
Przed chwilą właśnie skończyłam smażyć i do seriali na przekąskę jak znalazł. Są smakowite jutro na blogu relacja z pieczenia :D:D
UsuńPozdrawiam gorąco i dziękuję za super przepis :)
Ale fajnie:) wiesz jaka to radocha dla nas, jeśli ktoś cieszy się kiedy przepis się sprawdza?
UsuńCzekamy na relacje, będziemy zaglądali na Twój blog:)
Pozdrawiamy :)
Właśnie przed chwilką dodałam post na mojego bloga www.smacznie-w-kuchni.blogspot.com z relacji smażenia ciasteczek. Zapraszam i pozdrawiam gorąco :)
Usuńnarobiłaś mi ochoty bo dawno ich nie piekłam :)
OdpowiedzUsuńschrupałabym kilka do herbatki
Jak to dobrze mieć szacunek do starych przedmiotów i komórkę do ich przechowania.Dzięki temu można przywrócić wspmnienia z rodzinnego domu.Te "różyczki" były w karnawale (tak samo jak pączki)specjalnością Babci Zosi.Cudownie,że je pokazałaś.Foremkę muszę kupić,bo nie mam.No i spróbuję coś "wyczarować ".Buziaczki.C
OdpowiedzUsuńZ łezką w oku wspominamy starą, żeliwną gofrownicę. Pieczone w niej gofry pachniały palonym drewnem, bo pieczone były na prawdziwym ogniu, na płycie z fajerkami:) Ale może jeszcze kiedyś uda się to odtworzyć:)
UsuńPozdrawiamy serdecznie. Buziaki:)
Ekstra! Pierwszy raz widzimy taką foremkę! Genialne!
OdpowiedzUsuńStare dobre sprzęty a nie rozwalające się plastiki :P
Nieźle to wygląda :)
OdpowiedzUsuńAleż cudo, nigdy wcześniej nie widziałam takich różyczek i takiego przyrządu,zazdroszczę takich skarbów, a rózyczki musiały być pyszne:)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie ich smak ;) Cudowne ;)
OdpowiedzUsuńMam tez takie cudo i dzięki za przypomnienie. Różyczki rewelacyjne
OdpowiedzUsuńJa tez pamietam je z dzieciństwa, delikatnie posypane cukrem pudrem, ech!
OdpowiedzUsuńA czy na drugi dzien sa rownie smaczne? ;)
OdpowiedzUsuńPowaznie pytam, bo nie wiem czy robic z jednej porcji czy z dwoch? ;)
OdpowiedzUsuńCiastka zrobione! Z jednej porcji wyszlo ich cale mnostwo hihihi z cukrem pudrem smakuja wybornie. Dziekujemy za przepis i foremki;)) p.s. gdyby komus ciasto zaczelo spadac z foremki to wystarczy ja odsaczyc z oleju w papierowy recznik a dopiero pozniej maczac w ciescie ;))
OdpowiedzUsuńKarinko
Usuńnie było odpowiedzi, bo byłam w pracy ale i bez nich poradziłaś sobie znakomicie. Najtrudniejszy jest ten pierwszy wypiek, następne są już proste, bo z doświadczeniem:) Ważne, że foremki się spisały a ciastka smakują. Twoja uwaga o odsączeniu foremki jest bardzo cenna i na pewno przyda się innym.
Pozdrawiamy serdecznie:) buziaki!
Hi there! Do you use Twitter? I'd like to follow you if
OdpowiedzUsuńthat would be ok. I'm definitely enjoying your blog and look forward to new
updates.
I do not use Twitter :)
Usuń